24. niedziela zwykła
Matka Boża Bolesna
Ewangelia Marka 8:27-35
„Bo sposób, w jaki myślicie, nie jest sposobem Bożym, ale ludzkim”. Zawsze zadajemy pytanie, dlaczego? Dlaczego, Boże, dajesz mi ten krzyż? Ale to jest pytanie, którego nie wolno nam zadawać. Ponieważ każde „dlaczego” przed krzyżem jest pytaniem zadawanym bez zrozumienia naszego powołania. Krzyż jest podstawą miłości. Każda droga, która unika krzyża, nie jest drogą Jezusa Chrystusa. Jeśli więc pytamy „dlaczego” przed krzyżem, oznacza to, że nie rozumiemy tej drogi. Po prostu próbujemy uniknąć poświęcenia koniecznego do kochania. Próbujemy być samolubni. To właśnie próbował zrobić św. Piotr, gdy powiedział Jezusowi, by unikał krzyża. Jeśli więc chcemy być uczniami Jezusa, musimy przyjąć Krzyż w naszym życiu. „Jeśli kto chce być Moim uczniem, niech się wyrzeknie samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Musimy wyrzec się naszych interesów, naszych pragnień i zaakceptować towarzyszący temu ból i miłość. Ilekroć to robimy, naśladujemy Jezusa Chrystusa, który uniżył się, aby wcielić się i przyjąć krzyż, aby kochać każdego z nas. Zastanówmy się: Czy unikam krzyża, czy przyjmuję krzyż, aby kochać bliźniego?
Don Giorgio