Sobota 7. tygodnia okresu wielkanocnego
Święty Augustyn z Canterbury, biskup
Pierwsze czytanie – Dzieje Apostolskie 28:16-20,30-31
Paweł przez dwa lata był uwięziony w Rzymie. Nie lamentował. Nie krytykował. Nie był rozczarowany. Co więc robił? „Przyjmował wszystkich, którzy go odwiedzali, głosząc królestwo Boże i nauczając prawdy o Panu Jezusie Chrystusie z całkowitą wolnością i bez przeszkód ze strony kogokolwiek”. W swoich łańcuchach witał wszystkich, którzy przychodzili go odwiedzić. Nawet w bólach witał wszystkich. Bez wyjątku. Nie tylko witał wszystkich, ale także głosił Królestwo Boże, a nawet nauczał prawdy o Panu Jezusie Chrystusie. Ponieważ jest on nadzieją Izraela. Ponieważ jest nadzieją całego świata. Czynił to, jak czytamy, z całkowitą wolnością i bez przeszkód ze strony kogokolwiek. Miał swoją wewnętrzną wolność i nikt mu nie przeszkadzał. Tak więc, w łańcuchach, w bólach, w rozczarowaniach, w zniechęceniach, istnieje opcja. Opcja Pawła: przyjąć wszystkich i nauczać prawdy o Jezusie Chrystusie w całkowitej wolności. Zastanówmy się: Czy w moich bólach i rozczarowaniach decyduję się przyjmować wszystkich i głosić prawdę Ewangelii tak, jak czynił to Paweł?