Sobota 27 tygodnia w okresie zwykłym
Ewangelia – Łk 11, 27-28
Jakże ktoś może być szczęśliwszy od łona, które nosiło Jezusa? Ale to właśnie Jezus mówi: „Jeszcze szczęśliwsi ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”. Nie sposób więc w to wątpić. Kobieta, która rozmawiała z Jezusem, wspominała o szczęściu noszenia Jezusa i służenia Jezusowi w intymności. Ale to, o czym mówi Jezus, to większe szczęście, które płynie z utożsamienia się z Nim. Kiedy słyszysz słowo Boże i zachowujesz je, Słowo wciela się w ciebie i stajesz się z Nim zjednoczony. „Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał moje słowo, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego i u niego zamieszkamy” (J 14,23). Również Matka Boża miała to szczęście par excellence. Zatem to szczęście, które proponuje Jezus, jest czymś więcej niż szczęściem, które otrzymujemy służąc Mu. Możemy służyć Jezusowi, nie zachowując słowa Bożego. Pytanie, które stawiają słowa Jezusa jest następujące: Czy jesteśmy wystarczająco zadowoleni ze szczęścia, które otrzymujemy służąc Mu, czy też idziemy po większe szczęście, które pochodzi ze słuchania słowa Bożego i zachowywania go?