sty 12, 2024 | AKTUALNOŚCI
10 stycznia, w wigilię 200. rocznicy urodzin naszego Ojca Założyciela w naszym klasztorze w Brzeziu było świątecznie gwarno. To niecodzienne urodziny Jubilata, który zapewne świętuje w niebie dziękując Bogu i wychwalając Go za wielkie rzeczy jakie Bóg uczynił dla niego, ale i dla tych, którzy zostali powierzeni jego opiece.
Z okazji urodzin ks. Jana zaprosiłyśmy do naszego klasztoru nasze siostry z pobliskiego Raciborza a także parafialny Chór Brzezie, by razem wyśpiewać podziękowanie dla Boga w Trójcy Jedynego za dar życia naszego ks. Założyciela. Cieszyłyśmy się, że możemy spotkać się, świętować, modlić i śpiewać a wszystko po to, by Bóg był uwielbiony a nasz ksiądz Jan uradowany patrząc na nas z wysokości nieba.
O godzinie 18.00 zebraliśmy się w kaplicy. Śpiew kolędy otworzył nasze serca na uwielbienie Boga. Miałam okazje opowiedzieć krótko historie Janka, który odkrył w sobie powołanie do kapłaństwa a ratowanie dusz dla Zbawiciela stało się jego misją specjalną. Siostra Przełożona s. Joanna Marcińska podarowała chórzystom różaniec – koronkę do Najświętszej Maryi Panny, którą to codziennie odmawiamy w czasie południowych modlitw. Oddaliśmy chwałę Matce Bożej odmawiając te krótką modlitwę, którą zostawił nam ks. Założyciel.
Niewielki refektarz wypełnił się po brzegi. Chór Brzezie pod kierunkiem pani dyrygent Aleksandry Gamrot uświetnił urodzinowe spotkanie śpiewem kolęd. Chór śpiewał przepięknie – jak zawsze. Wzruszenie i radość przeplatały się na przemian, a siostry ucieszone i zachwycone po cichutku zachwycały się pełnym profesjonalizmu śpiewem.
Był tort, duży tort i race. Fontanny tortowe zabłysły a my śpiewaliśmy Magnificat, a potem zaraz wybrzmiało uwielbienie: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu i gromkie oklaski dodały więcej radości do urodzinowego świętowania.
Tort smakował wszystkim, był dobry. Nie bardzo słodki, lekki. Bardzo smaczny. Podałyśmy gościom herbatę a dla chętnych kawę, a potem ponownie wybrzmiały kolędy. Śpiewaliśmy wszyscy. Był nawet konkurs, który zainicjował ks. Józef, nasz kapelan. Pani dyrygent podawała dźwięk, bądź dwa dźwięki i należało zgadnąć jaka to kolęda. Po czym śpiewaliśmy….
Śpiew otwiera serca, otwiera niebo. Mamy nadzieję, że świętowanie urodzin ks. Jana w brzeskiej wspólnocie ucieszyło zarówno gości jak i samego Jubilata.
Księże Janie wstawiaj się za nami.
- Małgorzata Cur
sty 11, 2024 | CHLEB POWSZEDNI
Piątek pierwszego tygodnia okresu zwykłego
Ewangelia – Marka 2:1-12
„A widząc wiarę ich, rzekł Jezus do paralityka: Odpuszczają ci się grzechy, dziecię moje”. Jest tak wiele szczegółów w tym fragmencie Ewangelii, nad którymi można medytować. Skoncentrujemy się jednak na tym wersecie. Pierwsza myśl dotyczy Słowa Bożego, które mówi: „Widząc ich wiarę”. Jezus widzi nie tylko sparaliżowanego człowieka, ale także wiarę osób, które go opuszczają. Inni ich nie widzą, ale Jezus widzi. Jezus widzi ich wiarę, chociaż inni ich nie widzą. Tak więc, kiedy robimy coś dla innych z powodu naszej wiary w Jezusa, On to widzi. Druga myśl dotyczy tego, jak Jezus zwraca się do paralityka: „Moje dziecko”. Jezus zwraca się do niego z miłością Ojca. Jezus uważa go za swoje dziecko. I znowu, kogo nieśli? Nieśli do Jezusa osobę, którą Jezus uważa za syna. W wierze widzimy wszystkie rzeczy w inny sposób. W wierze rozumiemy Jezusa. Nic nie może nas powstrzymać. Idziemy w kierunku Jezusa, ponieważ niesiemy kogoś ważnego dla Jezusa, robimy coś ważnego dla Jezusa. Zastanówmy się: Nasza wiara musi motywować nas do robienia wszystkiego jako czynu skoncentrowanego na Jezusie.
sty 11, 2024 | DUCHOWOŚĆ
Ojcze Janie o sercu co odbija w sobie Boga samego
O sercu czystym intencją i prostym w miłowaniu.
Wstawiaj się za nami.
Ojcze Janie, o sercu czystym – fundamencie świątyni Boga Trójjedynego,
O sercu ukształtowanym dobrymi uczynkami i przejrzystą wyobraźnią
Wstawiaj się za nami.
Ojcze Janie, synu Maryi Niepokalanej,
O sercu ufnym i pełnym zawierzenia.
Wstawiaj się za nami.
Ojcze Janie, przedsiębiorczy i zmotywowany,
O sercu otwartym i pełnym miłosierdzia.
Wstawiaj się za nami.
Ojcze Janie, bogaty w talenty i charyzmaty,
O sercu co umie się dzielić i nie stawia granic.
Wstawiaj się za nami.
Ojcze Janie, pełen nadziei i dobroci,
O sercu stabilnym, wypełnionym pełnią Boga.
Wstawiaj się za nami.
s.M. M. Małgorzata Cur SMI
8 grudnia 2023r
Szafarzu Bożych Tajemnic
sty 11, 2024 | AKTUALNOŚCI
7 stycznia 2024 r w niedzielę Chrztu Pańskiego pielgrzymowałyśmy do Mieszkowic, rodzinnej miejscowości sługi Bożego Ks. Jana Schneidera, naszego Ojca Założyciela, by tam w czasie Eucharystii dziękować Dobremu Bogu za dar Jego życia i powołania w przypadającą w tym roku 200. rocznicę Jego urodzin i przyjęcia sakramentu chrztu świętego.
Mszy świętej przewodniczył ks. Krystian Charchut, proboszcz parafii NMP na Piasku we Wrocławiu. Na uroczystość przybyli także ks. prof. Zdzisław Lec z Wrocławia, ks. Kazimierz Szczepanik SAC, kapelan branickiego klasztoru sióstr oraz miejscowy proboszcz ks. Mariusz Budziarek.
Homilie wygłosił ks. Mariusz, mówił prosto i przejrzyście, jego słowa poruszały serca i mocno wzruszały.
Aby o treści homilii móc należycie opowiedzieć, pozwolę sobie przytoczyć obszerniejszy jej fragment, który spisałam.
– Kiedy Jan Paweł II jako ojciec święty przybył do rodzinnych Wadowic w roku 1999, to był czerwiec. Mówił, że „tutaj wszystko się zaczęło”. [W Wadowicach] Tam przyjął sakrament chrztu świętego, tam chodził do szkoły, tam kapłaństwo się zaczęło. Człowiek powraca do swoich źródeł. Moglibyśmy się zastanowić co, by było, gdyby nie ksiądz Jan Schneider, [pochodzący] z takich niepozornych, małych Mieszkowic. Co, by było ze Zgromadzeniem Sióstr Maryi Niepokalanej? Ufni w Bożą Opatrzność wierzymy w to głęboko, że Pan Bóg wszystko przewidział, zaplanował pokierował.
Przenikasz i znasz mnie, Panie, Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję. Z daleka spostrzegasz moje myśli, przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę i znasz wszystkie moje drogi. Ps 139, 1-2
Tak to Boża Opatrzność poukładała w swoim planie, że właśnie tutaj w Mieszkowicach, 200 lat temu przyszedł na świat ksiądz Jan Sznajder zaledwie dwa dni później w tym kościele 13 stycznia przyjął sakrament chrztu świętego, że tutaj posługiwał jako ministrant a potem było dalej i więcej. (…)
To wydaje się takie być naturalne, że siostry tutaj, do tego naszego skromnego Bożego Domu pielgrzymują, bo człowiek wraca do swoich źródeł. Siostry, tutaj kształtowała się wiara waszego ojca założyciela. (…)
Dziś, kiedy obchodzimy te [200.] rocznicę musimy też Panu Bogu podziękować za życie, dzieło księdza Jana Schneidera, ale musimy mieć świadomość, że przecież my też kiedyś zostaliśmy przyniesieni przez naszych rodziców do świątyni. To nasi rodzice prosili o chrzest dla nas, o to byśmy byli wszczepieni w nowe życie z Chrystusem. (…) I dziś, kiedy gromadzimy się w niedzielę Chrztu Pańskiego to gromadzimy można powiedzieć w domu księdza Jana Schneidera Ten Dom Boży, był także jego domem, w którym kształtowała się jego wiara a w domu człowiek czuje się dobrze bezpiecznie, czuję się chciany, kochany, szanowany i doceniany. Tak człowiek czuje się w dobrze w domu i mam nadzieję, że siostry i goście, którzy tutaj przybywają będą mogli tak się czuć. Jako proboszcz, jako tutejsi parafianie chcielibyśmy żebyście przyjeżdżając tutaj [do Mieszkowic, do świątyni] czuli się jak w domu, w domu Bożym w domu księdza Jana Schneidera – zapraszał ksiądz Mariusz, proboszcz parafii.
Po mszy świętej Przełożona Prowincjalna s. Magdalena Zabłotna podziękowała kapłanom a także zgromadzonym wiernym za wspólnotę modlitwy. Nawiązała do osoby, ks. Założyciela wspominając, że był wielkim czcicielem Matki Bożej, ofiarnym spowiednikiem, człowiekiem wrażliwym na potrzeby osób chorych, ubogich.
– Był kapłanem niezłomnej wiary. Poznał cud Bożego Miłosierdzia i dzielił, i obdarowywał nim każdego. Siostra Prowincjalna zachęciła, byśmy podążały jego drogą.
Na koniec w mieszkowickim kościele została poświęcona uprzednio wmurowana tablica upamiętniająca chrzest sługi Bożego.
Oto jej treść:
W TYM KOŚCIELE PW. ŚW. JERZEGO
13.01.1824 R. ZOSTAŁ OCHRZCZONY
SŁUGA BOŻY
KS. JAN SCHNEIDER,
WIELKI CZCICIEL MATKI BOŻEJ,
APOSTOŁ MIŁOSIERDZIA,
KAPŁAN NIEZŁOMNEJ WIARY,
ZAŁOŻYCIEL ZGROMADZENIA
SIÓSTR MARYI NIEPOKALANEJ.
Aby przedłużyć stół eucharystyczny na stół, przy którym mogliśmy się spotkać w siostrzanych i braterskich relacjach udaliśmy się do naszego klasztoru w Nysie, gdzie przy dobrym obiedzie, a potem kawie i cieście dalej świętowaliśmy mijające 200 lat od urodzin i sakramentu chrztu naszego Ojca Założyciela.
Niech będzie Bóg uwielbiony w życiu i powołaniu sługi Bożego ks. Jana Schneidera.
Sr. Małgorzata Cur
sty 9, 2024 | CHLEB POWSZEDNI
Środa pierwszego tygodnia okresu zwykłego
Ewangelia – Marka 1:29-39
„A teściowa Szymona położyła się do łóżka z gorączką i zaraz mu o niej opowiedzieli. Poszedł do niej, wziął ją za rękę i pomógł jej wstać. Gorączka ją opuściła i zaczęła na nich czekać”. W tym wersecie widzimy trzy działania, które wyjaśniają całą miłość Boga do nas. Te trzy działania można zobaczyć w uzdrowieniu teściowej Szymona. Jakie są te trzy działania? Jezus idzie do niej, Jezus bierze ją za rękę i Jezus pomaga jej wstać. To wydarzyło się w tajemnicy wcielenia. Dzieje się tak w każdym sakramencie. Dzieje się tak w każdej naszej relacji z Bogiem. Bóg inicjuje swoją podróż do nas. Przychodzi do nas. Podaje nam swoją rękę. Bierze nas za rękę, ponieważ pokazuje, że Bóg interweniuje w nasze życie, ale nie odbiera nam wolności. On po prostu bierze nas za rękę, a my mamy wolność, by ją zabrać. Bierze nas za ręce, a następnie pomaga nam wstać. Wstać i iść właściwą drogą. Właściwą drogą jest służenie Mu. To właśnie robiła teściowa Szymona. Ona służyła Jezusowi. Zastanówmy się: Jezus przychodzi do naszego życia, bierze nas za rękę i pomaga nam zacząć od nowa.