Piątek 31 marca

Piątek 31 marca

Piątek piątego tygodnia Wielkiego Postu
Pierwsze czytanie – Jeremiasza 20, 10-13
„Śpiewajcie Panu, chwalcie Pana, bo wybawił duszę potrzebującego z rąk złych ludzi”. To jest bardzo konkretne wybawienie, o którym czytamy dzisiaj w Pierwszym czytaniu. Jest to wybawienie od tych, którzy czekają na nasz upadek. Od tych, którzy szukają naszych błędów i pomyłek. To jest bardzo normalne ludzkie doświadczenie, które mamy od innych. Mamy wrażenie, że niektórzy czekają, aby zobaczyć, że popełniamy błędy. Ale Bóg nie jest taki. Jeremiasz mówi: „Ale Pan jest u mego boku, potężny bohater”. Kiedy inni widzą mój błąd, Bóg widzi potrzebę mojego serca i wybawia mnie od oskarżeń innych. Ponieważ przy wszystkich moich słabościach „oddałem moją sprawę Bogu”. Oddanie naszej sprawy Bogu oznacza, że zrzekamy się kontroli nad naszym życiem i pokładamy naszą ufność i wiarę w Bogu, by prowadził nas w naszych przedsięwzięciach. Kiedy jesteśmy w stanie to zrobić, możemy powiedzieć jak Jeremiasz: „Lecz Pan jest u mego boku, potężny bohater”. Często dzieje się tak, że pomiędzy naszym strachem o spojrzenie innych i niepokojem w obronie siebie, zapominamy o powierzeniu naszej sprawy Bogu. Zastanówmy się: Wielki Post to czas oddania naszej sprawy Bogu, zamiast bronienia się przed innymi.

 

Czwartek 30 marca

Czwartek 30 marca

Czwartek piątego tygodnia Wielkiego Postu
Pierwsze czytanie – Księga Rodzaju 17, 3-9
Zmiana imienia z „Abram” na „Abraham” jest bardzo znacząca. Jest to znak zawarcia z nim przymierza przez Boga. Staje się on ojcem mnóstwa narodów. Tylko jednego narodu, ale mnóstwa narodów. To jest właśnie ta zmiana. Przymierze z Bogiem otwiera ojcostwo Abrahama na wielość narodów. Relacja z Bogiem jest tym, co otwiera nasze serce na więcej ludzi. To nie jest coś, co cię zamyka. Wręcz przeciwnie, relacja z Bogiem otwiera cię. Twoje serce staje się większe, abyś mógł przyjąć więcej ludzi, więcej różnic i odmienności. A Bóg staje się Bogiem tego serca, które jest otwarte dla wielu narodów. Zastanówmy się: Wielki Post to czas otwierania naszego serca na więcej ludzi, a nie zamykania go.

Środa 29 marca

Środa 29 marca

Środa 5. tygodnia Wielkiego Postu
Pierwsze czytanie – Księga Daniela 3:14-20,24-25,28
„Widzę czterech mężczyzn, którzy swobodnie chodzą w sercu ognia, nie doznając żadnej szkody”. Tak dzieje się zawsze, gdy chodzimy w ogniu z wiarą. Wiarą taką jak Szadrach, Meszach i Abednego, którzy byli absolutnie pewni, że Bóg wybawi ich z pieca. To nie była pusta pewność siebie. Z tą ufnością byli gotowi wrzucić się do pieca, który był siedem razy gorętszy niż zwykle. Tak więc, gdy sprawy są trudne, siedem razy trudniejsze niż normalnie, to właśnie wtedy potrzebujemy tej absolutnej ufności w pomoc Boga. Zbawcza ręka Boga towarzyszy nam. Zamiast poddać się dekretowi króla, by oddać cześć statutowi, zachowali wierność Panu. Ich wiara i ufność nawróciła nawet króla. On akceptuje fakt, że Bóg posłał anioła, aby uratować swoje sługi, którzy, stawiając swoje zaufanie w nim, przeciwstawił się rozkazowi króla, i wolał stracić swoje ciała, niż służyć lub czcić jakiegokolwiek boga, ale ich własne. To konkretne zaufanie do Boga zademonstrowane w ich wierności Panu jest naszym wzorem. Wiara i wierność idą w parze w naszym życiu wiary. Im więcej masz wiary w Pana, tym bardziej jesteś Mu wierny. Im bardziej jesteś wierny Panu, tym więcej masz wiary w Pana. Zastanówmy się: Czy w moim życiu duchowym wiara w Pana i wierność Panu idą w parze?

Sztuka dawania

Sztuka dawania

„Sztuka dawania polega na dawaniu człowiekowi
czegoś, czego nie może kupić”.

Alan Alexander Milne

Na początku lutego – w tym roku otrzymałam informację od dobrego znajomego, który dobrze współpracuje z Benedyktynami z Opactwa Maria Laach, a także z nami Siostrami Maryi Niepokalanej z Klosterbergu – że przed Wielkanocą zorganizuje kolejny transport pomocy do obozu Romów na Słowacji i sam zawiezie tam 7,5-tonową ciężarówkę.
Podobnie jak w poprzednich latach ( relacjonowałam o tym), jest to dla nas wielka potrzeba, aby nadal wspierać ten projekt.
Tutaj w Cochem jest wielu ludzi, którzy mają wielkie serce i którzy ciągle przynoszą nam datki.
Na przykład.
W swoje 80. urodziny pewna pani zrezygnowała z prezentów i poprosiła o darowiznę dla dzieci romskich w obozie dla Romów. Pełna radości, przekazała mi potem ładną sumkę.
Podobnie jest z mieszkańcem naszego domu. Jest bardzo wdzięczny, że tak dobrze mu się tu powodzi i że może tu spędzić swoją starość.

Tak więc, oprócz „normalnych” datków, mogłam dać wiele
Wielkanocnych zajączków i innych słodyczy dla „naszych” romskich dzieci.
W międzyczasie wszystkie rzeczy dotarły na miejsce.
Bardzo chciałabym tam być, kiedy słodycze będą rozdawane, aby zobaczyć błyszczące oczy dzieci.

Tak jestem bardzo wdzięczna za pomoc hojnych
Dobroczyńców z Cochem – którzy chcą nadal wspierać ten dobry cel.

Siostra M. Felicitas

Wtorek 28 marca

Wtorek 28 marca

Wtorek 5 tygodnia Wielkiego Postu
Pierwsze czytanie – Księga Liczb 21, 4-9
Ten odcinek księgi liczb reprezentuje nasze życie duchowe. Lud stracił cierpliwość. Mówili przeciwko Bogu i przeciwko Mojżeszowi. Kwestionowali swoje własne wyzwolenie. Przywiązywali większą wagę do smaku potraw niż do smaku wyzwolenia danego przez Boga. Wtedy zostali pokąsani przez ogniste węże, które przyniosły śmierć. Widząc śmierć, ludzie pokutowali i wyznawali. Pan dał lekarstwo, aby zrobić ognistego węża i umieścić go na stojaku. Jeśli ktoś został ukąszony przez węża, spojrzał na węża z brązu i żył. Nasze życie duchowe jest takie samo. Tracimy cierpliwość, ponieważ rzeczy nie dzieją się zgodnie z naszym życzeniem. A naszym życzeniem jest nadanie znaczenia temu, co jest dla mnie smaczne. Nie chodzi tu o wolę Boga, ale o mój gust. Chcę mieć rzeczy takie, jakie mi się podobają. To jest moment utraty naszej cierpliwości i grzechu przeciwko Bogu. Nie rozumiemy łaski Bożej, miłości Bożej, wyzwolenia, które Bóg nam dał. Podważamy to wszystko. Kiedy podważamy te boskie rzeczy, te święte rzeczy, to jest moment, kiedy jesteśmy ukąszeni przez ognistego węża, który przynosi śmierć. Ognistym wężem jest nasza własna wolność, która wybiera rzeczy przyziemne nad boskie, ziemskie nad niebieskie, obrzydliwe nad święte. To przynosi śmierć. Wszystko traci swój sens. Niezadowolenie, dyskomfort panuje w sercu. Stajemy się nastrojowi i gniewni. Rozsiewamy wokół siebie ciemność. To jest moment, w którym idziemy do Kościoła na pokutę i spowiedź, do komunii. Tam ten sam groźny wąż staje się punktem zbawienia. Ta sama nasza wolność wyniesiona ponad rzeczy ziemskie, by wybrać rzeczy boskie. Zastanówmy się: Wielki Post to czas rozpoznania właściwego korzystania z własnej wolności mimo trudnych chwil.