Poniedziałek, 21 lipca

Poniedziałek, 21 lipca

Poniedziałek 16. tygodnia okresu zwykłego
Święty Wawrzyniec z Brindisi, kapłan, doktor Kościoła
Pierwsze czytanie: Księga Wyjścia 14, 5-18
W dzisiejszym czytaniu Mojżesz znajduje się pomiędzy dwiema przytłaczającymi siłami: ścigającą go armią egipską, pełną siły i furii, oraz spanikowanymi Izraelitami, którzy wątpią w długo oczekiwane wyzwolenie. Jest to moment niemożliwego napięcia, odzwierciedlający rozdroże, przed którym często stajemy, gdy ogarnia nas strach i wiara jest wystawiana na próbę. Jednak w obliczu tego kryzysu Mojżesz nie poddaje się rozpaczy ani nie reaguje frustracją, lecz głosi potężną prawdę: „Nie lękajcie się! Stańcie mocno, a zobaczycie, jak Pan was dzisiaj wybawi”. To głos człowieka zakorzenionego nie w pewności wyniku, ale w pewności wierności Boga. Mojżesz przypomina nam, że zbawienie nie jest zasługą ludzkiej siły, ale otrzymujemy je dzięki zaufaniu. Kiedy okoliczności naciskają nas ze wszystkich stron, naszym powołaniem nie jest panika ani odwrót, ale wytrwanie w wierze, że Pan, który nas tu doprowadził, nie opuści nas teraz. Zastanówmy się: kiedy ogarnia mnie strach lub presja, czy wybieram wytrwanie w wierze, ufając, że Bóg zadziała, nawet jeśli nie widzę żadnego wyjścia?

Don Giorgio

Niedziela, 20 lipca

Niedziela, 20 lipca

  1. niedziela zwykła
    Czytania: Rdz 18, 1-10; Kol 1, 24-28
    W szesnastą niedzielę zwykłą spotkanie Abrahama z trzema tajemniczymi gośćmi pod dębem w Mamre zachęca nas do kontemplacji tajemnicy Trójcy Świętej – trzech osób, jednego Boga, działających w doskonałej jedności. Goście ci nie tylko przepowiadają narodziny Izaaka, ale także zapowiadają zbawczą obecność Trójjedynego Boga, który wkracza w historię ludzkości, aby wypełnić swoje obietnice. Święty Paweł w liście do Kolosan mówi o chwalebnej tajemnicy objawionej teraz wszystkim narodom: Chrystus, widzialny obraz niewidzialnego Boga, mieszka w nas. Odkupienie nie jest odosobnionym dziełem samego Syna, ale aktem miłości Ojca, który posyła Syna, aby zbawił, i Ducha Świętego, który uświęca. Ta boska jedność i wzajemne oddanie się sobie objawiają samo serce Boga – komunię miłości, która teraz sięga, aby przyciągnąć całą ludzkość do wspólnoty. Jako chrześcijanie nie jesteśmy jedynie odbiorcami łaski, ale świadkami tej tajemnicy, powołani do odzwierciedlania chwały Trójcy Świętej w naszym życiu, miłości i dzieleniu się Dobrą Nowiną. Zastanówmy się: czy żyję w sposób, który odzwierciedla jedność, miłość i misję Trójcy Świętej, pozwalając, aby tajemnica obecności Boga objawiała się poprzez moje słowa i czyny?

Don Giorgio

Sobota, 19 lipca

Sobota, 19 lipca

Sobota wspomnienia Najświętszej Maryi Panny
Sobota 15 tygodnia zwykłego
Pierwsze czytanie: Księga Wyjścia 12, 37-42
Dzisiejsze czytanie przypomina świętą noc wyzwolenia Izraela, kiedy to sam Pan czuwał, wiernie strzegąc swojego ludu i wyprowadzając go z niewoli. Nie była to tylko historyczna chwila, ale początek trwałej pamięci – czuwania, które miało trwać przez pokolenia jako wyraz miłości i wdzięczności. Jak pokazuje Pismo Święte, wyzwolenie nigdy nie jest ostatecznym celem; jest punktem wyjścia do życia w wierze, uważności i oddaniu. W Najświętszej Maryi Pannie znajdujemy doskonałe ucieleśnienie takiej postawy: jej serce było nieustannie otwarte na obecność Boga, zakorzenione w cichej modlitwie, cierpliwym oczekiwaniu i niezachwianym posłuszeństwie. Jej życie uczy nas, że prawdziwa wolność nie jest bierna, ale świadoma, z duchem gotowym do odpowiedzi na łaskę w każdej sytuacji. Dzisiaj jesteśmy zaproszeni do spojrzenia w głąb siebie i zadania sobie pytania: czy żyję w duchowej czujności i szczerej wdzięczności, czcząc zbawczą miłość Boga poprzez pamięć o tym, co uczynił, i pozwalając, aby kształtowała ona każdy dzień mojego życia?

Don Giorgio

Tam, gdzie nadzieja kwitnie

Tam, gdzie nadzieja kwitnie

Diakoni stali u grobu s. M. Dulcissimy Hoffmann SMI

W czwartkowe przedpołudnie, 3 lipca, do Brzezia przybyli diakoni stali z różnych zakątków Polski wraz ze swoimi żonami. Towarzyszył im ks. Jan Rosiek , duchowy przewodnik, a także pragnienie spotkania z Tą, która – choć cicha i ukryta – pozostawiła głęboki ślad w sercach wielu: służebnicą Bożą, siostrą M. Dulcissimą Hoffmann SMI.

Wizyta ta była częścią trwających rekolekcji w Rudach – dawnej cysterskiej perle duchowości, gdzie diakoni przeżywają dni skupienia pod hasłem: „Nie pozwólcie odebrać sobie nadziei.” To właśnie to zdanie stało się szczególnie wymowne w Brzeziu – miejscu, w którym nadzieja nie tylko nie gaśnie, ale rozkwita na nowo.

Spotkanie rozpoczęło się przy grobie s. Dulcissimy, gdzie wspólnie odmówiono Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ciszę modlitwy przerywał jedynie szelest lipowych liści i cichy szmer poruszeń serca.

To nasza święta. W moim życiu nieraz czułem jej obecność – wyznał ze wzruszeniem dk. Marek Czogalik z diecezji gliwickiej. – Dulcissima wlewała w ludzi nadzieję. I nadal to robi.

Po wspólnej modlitwie zaprosiłam naszych pielgrzymów do dalszego, bardziej osobistego spotkania – zarówno z historią życia tej wyjątkowej śląskiej mistyczki, jak i z samym Jezusem. Odwiedziliśmy izbę pamięci w naszym klasztorze – miejsce, w którym każdy może choć na chwilę zatrzymać się przy śladach jej prostego, a zarazem głęboko poruszającego życia. Zachęciłam też, by weszli do kaplicy – tej małej przestrzeni ciszy, w której każdego dnia bije serce naszej wspólnoty.

A ponieważ duchowe przeżycia najlepiej zakorzeniają się w atmosferze życzliwości i bliskości, nie zabrakło również tradycyjnego śląskiego poczęstunku: kawy i domowego ciasta. Taka zwyczajna gościnność, prosta jak życie s. Dulcissimy, od lat wpisuje się w codzienność naszego brzeskiego klasztoru – miejsca, które żyje otwartymi drzwiami i sercem.

W klasztornej kaplicy, otoczeni ciszą i modlitwą, uczestnicy odmówili nieszpory, a następnie uczestniczyli we Mszy Świętej pod przewodnictwem ks. Jana Rośka z Rud. Był to moment pełen wdzięczności, delikatnego wzruszenia i duchowej głębi.

Jedną z myśli, która szczególnie towarzyszyła mi tego dnia, była ta, że Ewangelia potrzebuje ludzi – serc gotowych do świadczenia i ust gotowych do mówienia. O Jezusie trzeba opowiadać nieustannie – delikatnie, z miłością, ale i z odwagą – w każdej chwili i przy każdej okazji.

Święci również proszą o głos. Pragną być zauważeni – nie dla siebie, ale po to, by wskazywać na Boga. Szukają duchowej przyjaźni, bliskości serc, które zechcą słuchać ich historii. A gdy tak się dzieje, ich życie staje się drogowskazem dla innych – milczącym, a zarazem pełnym światła.

Z radością stwierdzam, że s. Dulcissima staje się coraz bardziej znana. Coraz więcej osób przyjeżdża do Brzezia, by powierzyć jej swoje troski, poprosić o pomoc, odnaleźć nadzieję. To niezwykle poruszające, że z tego cichego, śląskiego zakątka rozchodzi się światło – pokorne, a jednak wyraźne.

Dodam jeszcze, że nieustanny dzwonek przy klasztornych drzwiach mówi sam za siebie – tego dnia oznajmił przybycie 55-osobowej pielgrzymki z Krzelowa. To proste, codzienne dźwięki, a jednak pełne znaczenia. One mówią jedno: Dulcissima żyje w sercach ludzi. Jej ciche, ukryte życie zapuszcza korzenie coraz szerzej – bo tam, gdzie jest świętość, tam ludzie wracają. Zapraszam do raciborskiego Brzezia.

S. Małgorzata Cur

Piątek, 18 lipca

Piątek, 18 lipca

Piątek 15. tygodnia okresu zwykłego
Pierwsze czytanie Księga Wyjścia 11, 10-12, 14
W dzisiejszym czytaniu krew baranka namalowana na odrzwiach staje się znakiem wybawienia dla Izraelitów, potężną zapowiedzią zbawczej krwi Chrystusa przelanej za nasze odkupienie. Tak jak ta krew uchroniła ich przed śmiercią i zapoczątkowała ich wyzwolenie, tak krew Jezusa wyzwala nas z niewoli grzechu i otwiera drogę do nowego życia. Ten akt nie jest jedynie symboliczny, ma głęboko osobisty charakter, ujawniając cenę naszego zbawienia i głębię Bożej miłości. Przypomina nam, że odkupienie nie jest odległą nadzieją, ale żywą rzeczywistością, zapisaną nie na odrzwiach, ale w sercu każdego wierzącego, który z wiarą przyjmuje Chrystusa. Wspominając tę chwilę, jesteśmy wezwani do życia jako ludzie naznaczeni krwią Baranka, nie w strachu, ale w wolności i wdzięczności, które płyną ze świadomości, że zostaliśmy wybrani, chronieni i zbawieni przez miłość, która nigdy nie zawodzi. Zastanówmy się: czy każdego dnia żyję ze świadomością i wdzięcznością, że zostałem odkupiony i uwolniony przez zbawczą krew Chrystusa?

Don Giorgio