maj 5, 2021 | AKTUALNOŚCI
Kiedyś dzieci powiedziały mi, że to ich drugi dom… ,,Ziarenko” DOMEM… Pamiętam moje wzruszenie i łzy tego dnia. Dzień wcześniej modliłam się do Boga, że dalej nie dam rady… I być może nie dałabym, gdyby nie to co usłyszałam, a odczytałam jako spotkanie samego Pana w tych dzieciach.
Ziarenko to czas… czas oddany i otrzymany. Przestrzeń zaledwie kilku godzin dziennie po nauce w szkole. Ale przestrzeń inna niż każda. Wyjątkowa choć bardzo, bardzo prosta. Odrobienie wspólnie zadań domowych, wspólna modlitwa, podwieczorek, zajęcia i zabawa… dużo zabawy. I dużo radości. Czasem zmartwień, ale radości więcej – zasadniczo radości więcej.
,,Ziarenko” to budynek… Kiedyś w klasztorze u Sióstr, a właściwie w jego piwnicy rozpoczynaliśmy swoją pracę z dziećmi… a dziś działalność mieści się w budynku Gminy, w pomieszczeniach, które użyczamy. I znowu to coś wyjątkowego choć to tylko ściany…
Opowiem krótką historię związana z tym budynkiem.
Ziarenko zakładała siostra Maksymiliana, która wówczas była na placówce w Branicach. Kiedyś ją odwiedziłam przy okazji odwiedzin u rodziców (pochodzę z Branic). Widziałam błysk w jej oczach. Wiedziałam, że oznacz to pomysł. Okazał się być to, nie tylko zwykłym ludzkim pomysłem, ale Bożym natchnieniem. Zaproponowała mi, abym poszła z nią na spacer. Ku mojemu zdziwieniu, na ten spacer wzięła dość dużych rozmiarów figurkę Matki Bożej Niepokalanej. ,,Po drodze Ci opowiem” – powiedziała. Chodziło o stary będący w ruinie budynek mojego żłobka, gdzie jako dziecko odprowadzali mnie rodzice. Maksymilian Kolbe w szczery polu postawił figurę Maryi Niepokalanej i powiedział: „Tu będzie Niepokalanów” i jest… A Maksymiliana włożyła figurkę Maryi Niepokalanej do starego zniszczonego, bez dachu budynku i powiedziała: ,,Tu będzie Ziarenko”. Co…? Bez żartów…pomyślałam sobie.
I bez żartów, za kilka lat Gmina Branice podejmuje się w całości odremontować ten stary budynek i część pomieszczeń przeznaczyć na działania Placówki dla dzieci o nazwie „Ziarenko”. Do dziś… po ludzku tego nie rozumiem… Jest to dla mnie też powód do takiego osobistego spotkania z Niepokalaną. Pewna jestem już dziś, że zawsze ilekroć w moim życiu, bądź w czymkolwiek co będę robiła zobaczę jakieś ruiny…bez dachu…to mam w to miejsce zaprosić Maryję… Ona dokona cudu przemiany i będzie niebo na ziemi…
Budynek, ale jakże ważny choć to przecież tylko ściany, ale podarowany od samej Maryi. Ściany, które wiele mieszczą.
Dzieci w ,,Ziarenku” mogą realizować ciekawe i nowe dla nich pasje, i zainteresowania – od sportowych po artystyczne. Grają w piłkę nożną, tenisa stołowego, bilard, piłkarzyki, cymbergaj, strzelają z łuku, wspinają się na ściance wspinaczkowej, korzystają z siłowni. Mają salkę rekreacji z basenem suchym i piankami. Jest też Sala Doświadczania Świata z łóżkiem wodnym. Salka komputerowa i do nauki. Latem czas spędzamy na dworze, gdzie aktywności i wyzwań dla dzieci mamy sporo. Jest tor gokartowy, kort tenisowy, bulder wspinaczkowy, plac zabaw, siłownia i wiele, wiele innych zabaw i przygód, które dzieci same wymyślą i tworzą.
W najbliższym czasie powstanie oratorium, gdzie dzieci będą mogły choć na chwilkę wejść i zostawić swoje prośby i dziękczynienia Bogu.
,,Ziarenko” to instytucja… ale Maryjna przede wszystkim… Choć też znużona w prawie i osadzona na fundamentach Stowarzyszenia Immaculata, która swą bratnią duszę ma w Opolu w postaci naszej drugiej placówki „Cegiełki”
,,Ziarenko” to dzieci… Dzieci i to one są tu najważniejsze… Dzieci uczęszczające do Szkoły Podstawowej w Branicach oraz starsze, które są już naszymi wolontariuszami… Najważniejsze ponieważ Jezus powiedział „pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie do nich należy królestwo Niebieskie…” i nasze ziarenko.
Co najważniejsze, a piszę o nich na końcu, ale także w myśl Ewangelicznej zasady iż „ostatni będą pierwszymi”. Ziarenko to dzieci które znajdują tu DOM, CZAS, BUDYNEK, INSTYTUCJE…MIŁOŚĆ, ogrom miłości ludzi, którzy są w tle pracy tej Placówki. Pani Agnieszka oddana sercem i kochającą dzieci, mama, żona i zaufana przyjaciółka… Nasze władze Gminne z Panem Wójtem na czele, który… który całym sercem jest za nami i nam kibicuje spełniając często nasze najdziwniejsze prośby :). Ksiądz Proboszcz z Parafii WNMP w Branicach i Jego Parafianie i wiele, wiele innych ludzi o ogromnych, dobrych i otwartych sercach, którzy wspierają nas materialnie i duchowo.
I muszę tu wspomnieć również o moich Siostrach ze wspólnoty Branickiej. Ich cierpliwość do mnie samej, pomocna często dłoń w dobrych, drobniutkich rzeczach sprawiają, że czasem ciężar pracy, który towarzyszy, staje się mniejszy, bo wspólnota niesie i wznosi.
Czym więc jest Placówka Wsparcia Dziennego „Ziarenko” w Branicach… tym wszystkim i wszystkim innym o czym nie napisałam, a co jest w sercach dzieci, które do niej uczęszczają.
s. Daniela Gumienna
maj 3, 2021 | AKTUALNOŚCI
Zastanawiałam się kiedyś jakie jest moje ulubione określenie Niepokalanej. Tak licznymi tytułami jest Ona pozdrawiana, że pewnie każdemu z Jej czcicieli któryś z nich jest szczególnie bliski.
Osobiście rzadko zwracam się do Niej po imieniu. Zdecydowanie bliższy jest mi zwrot Matka Boża,
a w bardzo osobistej modlitwie po prostu Mamusia… Z Jej Bożego Macierzyństwa wynika przecież wszystko, cała cześć jaką jest otaczana przez uczniów Jezusa.
Kiedy w Litanii Loretańskiej wzywamy orędownictwa Matki Bożej nazywamy Ją też Matką Kościoła. To drugi tytuł, jakim często zwracam się do Niej także wówczas, kiedy przypada
mi prowadzić modlitwy wspólnotowe. I choć ten tytuł Maryi uroczyście ogłosił dopiero św. Paweł VI
w dniu 21 listopada 1964 roku, to jego wartość i wymowa są obecne w całej historii Kościoła od jego początków.
Obecnie w dobie pandemii, niepokojów w wielu częściach świata, dużych różnic społecznych, panoszących się ideologii oraz innych rzeczy dalekich od przesłania Ewangelii, pojawia się wielu wieszczów, proroków czy apostołów apokalipsy. Myśl, że żyjemy w czasach ostatecznych bywa powodem podejmowania różnego rodzaju praktyk pobożnych, które same w sobie są dobre i należą do bogactwa Kościoła. Jednak ich nadmierne mnożenie wydaje się zdradzać pewien duchowy niepokój, nerwowość, nieufność czy skłonność do popadania w panikę. Pełnia czasów nastała wraz
z przyjściem Zbawiciela na świat, (zob. Ga 4,4). W czas Kościoła wpisane są czasy ostateczne pełne oczekiwania, tęsknoty, prób i nadziei, (zob. KKK 672 – 677). Już od Wniebowstąpienia przyjście Pana jest bliskie i w oczekiwaniu na to wydarzenie Kościołowi towarzyszy Jego Matka. Matki słuchać trzeba. Stwierdzenie to wydaje się tak oczywiste, jednak nie zawsze tak jest, jak sądzimy.
Ona w objawieniach prywatnych uznanych z prawdziwe i zatwierdzonych przez Kościół mówi to samo, co w Piśmie Świętym przez swoją postawę, obecność przy Jezusie i młodym Kościele. Mówi to samo, co w nielicznych zapisanych przez Ewangelistów słowach. Dla mnie najbardziej konkretną wskazówką jest polecenie wypowiedziane podczas wesela do sług w Kanie Galilejskiej, których odsyła do Jezusa mówiąc: ,,Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”, (J 2, 5).
Tytuł Maryi, Matki Kościoła kojarzy mi się w piękną średniowieczną Madonną z Płaszczem Ochronnym, której oryginał znajduje się w kościele św. Mikołaja w Markdorf. Nigdy tam nie byłam, ale dostałam obrazek z Jej wizerunkiem od nieżyjącego już franciszkanina, który przed laty towarzyszył mi w rozeznawaniu powołania. Dziś, kiedy żyjemy w czasach, gdzie wszystko jest albo musi być wyjątkowe i szczególne sądzę, że potrzeba takiej właśnie prostoty i zwyczajności w chronieniu się pod Jej macierzyńską opiekę, z jaką pod płaszczem Maryi chronią się postaci wyobrażające średniowiecznych mieszkańców miasteczka. Potrzeba nam prostoty i zwyczajności
w życiu duchowym, modlitwie i pracy, w relacjach międzyludzkich we wspólnotach i poza nimi.
Wtedy jesteśmy najbardziej podobne do Matki kiedy wypełniając Jej polecenia żyjemy tak jak Ona żyła – w obecności Jezusa. Wtedy jesteśmy do Niej podobne kiedy pozwalamy, aby Duch Boży nami kierował i nas przenikał, tak jak Ją wypełniał i prowadził. Nie chodzi więc tylko o zwracanie się do Maryi w podniosły, pietystyczny sposób w uroczystych chwilach czy o podejmowanie różnych dzieł albo akcji apostolskich jako Jej Siostry. Chodzi raczej o codzienną wierność prostemu sposobowi życia na Jej wzór, który przejawia się też w formach pobożności, sposobie bycia, wypowiadania się, zachowania…
Kończąc moje przemyślenia o Maryi, naszej Matce – Matce Kościoła, nasuwa mi się jeszcze jedna myśl. Wspomniany wcześniej czas rozeznawania powołania zakończył się decyzją wstąpienia
do Sióstr Maryi Niepokalanej choć znałam jeszcze kilka innych zgromadzeń zakonnych, a niektóre
z nich miały duży wkład w mój rozwój religijny poprzez katechizację, prowadzenie grupy Dzieci Maryi, scholę, kolonie parafialne czy rekolekcje dla dziewcząt. Trudno powiedzieć dlaczego tutaj akurat Pan Jezus mnie przyprowadził. Ale jedno mogę z pewnością powiedzieć, że tym co wyróżniło Siostry Maryi była prostota, rodzinna atmosfera dająca się wyczuć w domu zakonnym i zwyczajność samych Sióstr, z którymi miałam wtedy kontakt.
S. M. Michaela Musiał
maj 1, 2021 | POZYTYWNE IMPULSY
Każda praca, którą wykonujemy, jest w istocie uczestnictwem w twórczym działaniu Boga. Praca jest pomostem pomiędzy tym, po co jesteśmy stworzeni, a tym, do czego jesteśmy stworzeni. Poprzez każdą pracę wykonywaną z intencją uczynienia otaczającego cię świata lepszym dla innych, realizujesz Boży plan w historii. Każda praca, czy to duża czy mała, jest okazją do dokonania zmiany, która przynosi obecność Boga tam, gdzie jesteś. Przynosi światło i radość. To często robienie tego, co konieczne i tego, co możliwe, z zaangażowaniem i pasją. Każda praca wykonywana bezinteresownie zostawia odcisk palca Boga a każda praca wykonywana egoistycznie zostawia odcisk palca twojego ego.
Don Giorgio