W dniach od 25 do 31 sierpnia w podhalańskich Pieniążkowicach dziewięć Sióstr naszego Zgromadzenia zdecydowało się spędzić razem część wakacyjnego wypoczynku, tworząc na ten czas wspólnotę zróżnicowaną wiekowo i narodowościowo. Nie można było nie zauważyć, że ten czas przygotował dla nas sam Pan Bóg, począwszy od przepięknych okoliczności przyrody (i pogody również), poprzez dom zachęcający do bycia razem a jednocześnie dający przestrzeń dla każdej z nas indywidualnie aż po właśnie taki a nie inny skład naszej tymczasowej wspólnoty.
Długo można by wyliczać czego doświadczyłyśmy w tym szczególnym tygodniu. Śniadania na tarasie z widokiem na Tatry, spacery po łąkach i lasach, wspólne wyjazdy do pobliskich sanktuariów (i nie tylko), „hydroterapia” sprzyjająca rozmowom bardziej i mniej poważnym, wieczorna gra w karty, wspólny stół, który nie był „obowiązkowy” a jednak w naturalny, spontaniczny sposób zawsze nas łączył, organizacja dnia dająca mnóstwo swobody bez pośpiechu i z uszanowaniem rytmu każdej osoby. Nawet tak zwyczajna rzecz jak czytanie książek w tym samym pomieszczeniu i jednoczesne rozmowy, były znakiem że chcemy i umiemy być dla siebie delikatne i wrażliwe na druga osobę. Nasze wakacje były też dowodem na to, że możemy być w różnym wieku i mówić różnymi językami, ale językiem serca zawsze się porozumiemy.
Poznanie siebie nawzajem w „wersji wakacyjnej”, kiedy możemy wyjść z ról pełnionych na co dzień, bez obciążenia zwykłymi obowiązkami, sprzyja lepszemu poznaniu całego bogactwa osoby, która jest obok. Ten szczególny czas w Pieniążkowicach jest też dowodem na to, że można dobrze odpocząć w towarzystwie współsióstr. A to, czego czasami najbardziej potrzebujemy aby odnowić siły, to wyjście z codziennych schematów osłabiających ducha.
s. Franciszka Jarnot