Uroczystą Mszą świętą w kościele św. Józefa Robotnika w Świętochłowicach uczczono 115. urodziny naszej siostry Dulcissimy. Eucharystii przewodniczył bp Jan Kopiec, emerytowany ordynariusz diecezji gliwickiej, a homilię na temat służebnicy Bożej wygłosił ks. prof. Henryk Olszar z Uniwersytetu Śląskiego.

Na początku Eucharystii ks. Bogusław Jonczyk przywitał wszystkich Przyjaciół s. Dulcissimy a wśród nich ks. biskupa Jana, kapłanów, ks. Filipa z Nigerii i siostry Maryi Niepokalanej. Ksiądz Proboszcz serdecznie przywitał Matkę Generalną M. Sybillę, siostry z Tanzanii jak i licznie przybyłe siostry z wielu palcówek w Polsce. Pozdrowił także wszystkich łączących się poprzez transmisję internetową a w sposób szczególny nasze współsiostry z krajów misyjnych czy też siostry starsze i chore.

„Podążałam za czymś, czego moje wnętrze, moje serce szukało”. Te słowa młodej Helenki cytował ks. prof. Henryk Olszar. Wskazywał, że dziewczyna z domu rodzinnego wyniosła głęboką wiarę, szacunek dla innych, właściwe odniesienie do pracy oraz wielką wrażliwość na sprawy cierpienia innych osób.

Wskazał, że miała łaskę trafiać na ludzi, którzy prowadzili ją drogą do Boga. Szybko nawiązała kontakty z siostrami Maryi Niepokalanej. Pod okiem księdza proboszcza Edwarda Adamczyka rozpoczęła przygotowanie do spowiedzi i Komunii świętej. Duchowny, budowniczy kościoła pod wezwaniem Świętego Pawła Apostoła w Nowym Bytomiu przekonywał ją, że powinna Jezusowi zbudować duchową kapliczkę. Chodziło o ćwiczenie w cnotach.

Kaznodzieja nawiązywał do dnia I Komunii świętej, którą Helena przyjęła w 1921 roku. W 1924 roku Helena dostrzegła w sobie pragnienie poświęcenia się Bogu. „Przeżyłam pokusy i zmagania przez nieprzyjaciela, który mi stale mówił, że jestem niezdolna do klasztoru, ponieważ nic nie potrafię. Odpowiedzią było pracować, cierpieć i duszę ratować” – pisała. Ostatecznie zdecydowała się wstąpić w szeregi sióstr Maryi Niepokalanej w 1928 roku.

„Była gotowa porzucić wszystko, aby pójść za Jezusem definitywnie. Warto też zauważyć, że faktem decydującym o kierunku religijności Heleny było znalezienie na polu między Zgodą a nowym Bytomiem medalika z wizerunkiem świętej Teresa z Lisieux. Odtąd i Helena weszła w krąg mentalności tej świętej” – mówił ksiądz Henryk Olszar.

W 1934 roku Helena jako siostra Maria Dulcissima zapisała na kartce papieru kilka słów o swoim powołaniu. „Myślę, iż Pan Bóg prowadzi mnie dziwnymi drogami, których sama nie pojmuje. A gdy teraz cierpienia mnie przygniatają, to powtarzam sobie: Panie, niech się wypełnia Twoja wola, nie moja. Lecz i tu trzeba powiedzieć: Deo gratias. Często powtarzam sobie, Panie, którego tak głęboko noszę w mym sercu, naucz mnie miłować, cierpieć i milczeć, aby Tobie, przez moje nic, zdobywać dusze. Przez moje codzienne dobre czyny uratować choć jedną jedyną duszę” – cytował zapisane słowa siostry ksiądz Olszar.

Już w 1932 roku lekarze postawił jej diagnozę — guza mózgu. Jej stan zdrowia ulegał znacznemu pogorszeniu, jednak jej duchowe życie wzrastało. Miała dar przepowiadania przyszłości i ukryte stygmaty, a od dzieciństwa spotykała się w mistycznych wizjach ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus. Zmarła 18 maja 1936 roku.

Na zakończenie mszy św. Przełożona Prowincjalna s. Magdalena podkreślała, że zgromadziła nas tego dnia w kościele na Zgodzie wdzięczność Bogu za dar s. Dulcissimy, za bezmiar miłości jaką Bóg wlał w jej serce. Siostra Prowincjalna podziękowała ks. Biskupowi jak i wszystkim kapłanom za sprawowaną Eucharystie, Matce Generalnej i wszystkim siostrom za wspólną modlitwę, parafianom za żywą wiarę, dziękowała też wszystkim uczestnikom tego nabożeństwa za obecność i wspólne dziękczynienie Bogu.

Matka Sybilla wśród wielu dobrych słów jakie wypowiedziała przekazała także pozdrowienia od wszystkich sióstr, które nie mogły przyjechać do Świętochłowic a duchowo łączyły się z nami. Przełożona Generalna w Imieniu całego Zgromadzenia podziękowała ks. Proboszczowi Bogusławowi Jonczykowi, parafianom i wszystkim zgromadzonym za modlitwę o beatyfikację s. Dulcissimy. Matka poprosiła także o modlitwę w intencjach pani postulator i wszystkich zaangażowanych w trwające prace procesowe. Pewną niespodzianką był prezent jaki Przełożona Generalna wręczyła ks. Bogusławowi. „Urodziny to też prezent – mówiła M. Sybilla, – w imieniu Zgromadzenia przywiozłam prezent dla ks. Proboszcza i całej parafii, jest to błogosławieństwo Ojca świętego Franciszka”. Gromkimi brawami wierni podziękowali przełożonej generalnej za tak wspaniałą niespodziankę.  

Po Mszy św. w kościele św. Józefa Robotnika w Świętochłowicach Teatr Hagiograf im. św. Teresy z Lisieux z Krakowa zaprezentował sztukę teatralną „Dwie Siostry”. W postacie św. Tereski i s. Dulcissimy wcieliły się Izabella Drobotowicz-Orkisz oraz Barbara Misiun. O oprawę muzyczną zadbała : Dominika Szydło-Salik – altówka.

Na zakończenie Eucharystii wszyscy wierni byli częstowani słodkimi babeczkami z świeczką udekorowanymi w kolorowy papier, które można było zabrać do domu. Przygotowałyśmy ok 600 takich słodkich prezentów.

Na zakończenie urodzin s. Dulcissimy została poświęcona tablica pamiątkowa na domu rodzinnym – familoku – Helenki Hoffmann, przy ul. Drzymały 5 w Świętochłowicach.

s. Małgorzata Cur