Pielgrzymi nadziei

Pielgrzymi nadziei

Wyruszyła 45. Piesza Pielgrzymka Wrocławska na Jasną Górę, tydzień modlitwy, wspólnoty i trudu ofiarowanego Bogu. Hasło tegorocznej pielgrzymki brzmi: „Pielgrzymi nadziei” i rzeczywiście, tysiące stóp niesie nadzieję, modlitwy i intencje swoje oraz innych.

Wśród pątników są również nasze siostry: s. Barbara, s. Sylwia, s. Rachela i s. Martyna, które razem z pielgrzymami przeżywają ten święty czas w drodze.

Szczególną posługę podejmuje s. Barbara, która odwiedza grupy pielgrzymkowe, przybliżając postać sługi Bożego ks. Jana Schneidera, założyciela naszego Zgromadzenia. Jego życie i duchowe dziedzictwo stają się inspiracją w drodze ku Maryi, która jest Matką Nadziei.

Otaczamy modlitwą wszystkich pielgrzymów, prosząc, by każdy ich krok zbliżał do Boga. Polecamy szczególnie nasze siostry, niech Pan będzie ich siłą, a Maryja prowadzi bezpiecznie do Jasnogórskiego Sanktuarium.

Tam, gdzie nadzieja kwitnie

Tam, gdzie nadzieja kwitnie

Diakoni stali u grobu s. M. Dulcissimy Hoffmann SMI

W czwartkowe przedpołudnie, 3 lipca, do Brzezia przybyli diakoni stali z różnych zakątków Polski wraz ze swoimi żonami. Towarzyszył im ks. Jan Rosiek , duchowy przewodnik, a także pragnienie spotkania z Tą, która – choć cicha i ukryta – pozostawiła głęboki ślad w sercach wielu: służebnicą Bożą, siostrą M. Dulcissimą Hoffmann SMI.

Wizyta ta była częścią trwających rekolekcji w Rudach – dawnej cysterskiej perle duchowości, gdzie diakoni przeżywają dni skupienia pod hasłem: „Nie pozwólcie odebrać sobie nadziei.” To właśnie to zdanie stało się szczególnie wymowne w Brzeziu – miejscu, w którym nadzieja nie tylko nie gaśnie, ale rozkwita na nowo.

Spotkanie rozpoczęło się przy grobie s. Dulcissimy, gdzie wspólnie odmówiono Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ciszę modlitwy przerywał jedynie szelest lipowych liści i cichy szmer poruszeń serca.

To nasza święta. W moim życiu nieraz czułem jej obecność – wyznał ze wzruszeniem dk. Marek Czogalik z diecezji gliwickiej. – Dulcissima wlewała w ludzi nadzieję. I nadal to robi.

Po wspólnej modlitwie zaprosiłam naszych pielgrzymów do dalszego, bardziej osobistego spotkania – zarówno z historią życia tej wyjątkowej śląskiej mistyczki, jak i z samym Jezusem. Odwiedziliśmy izbę pamięci w naszym klasztorze – miejsce, w którym każdy może choć na chwilę zatrzymać się przy śladach jej prostego, a zarazem głęboko poruszającego życia. Zachęciłam też, by weszli do kaplicy – tej małej przestrzeni ciszy, w której każdego dnia bije serce naszej wspólnoty.

A ponieważ duchowe przeżycia najlepiej zakorzeniają się w atmosferze życzliwości i bliskości, nie zabrakło również tradycyjnego śląskiego poczęstunku: kawy i domowego ciasta. Taka zwyczajna gościnność, prosta jak życie s. Dulcissimy, od lat wpisuje się w codzienność naszego brzeskiego klasztoru – miejsca, które żyje otwartymi drzwiami i sercem.

W klasztornej kaplicy, otoczeni ciszą i modlitwą, uczestnicy odmówili nieszpory, a następnie uczestniczyli we Mszy Świętej pod przewodnictwem ks. Jana Rośka z Rud. Był to moment pełen wdzięczności, delikatnego wzruszenia i duchowej głębi.

Jedną z myśli, która szczególnie towarzyszyła mi tego dnia, była ta, że Ewangelia potrzebuje ludzi – serc gotowych do świadczenia i ust gotowych do mówienia. O Jezusie trzeba opowiadać nieustannie – delikatnie, z miłością, ale i z odwagą – w każdej chwili i przy każdej okazji.

Święci również proszą o głos. Pragną być zauważeni – nie dla siebie, ale po to, by wskazywać na Boga. Szukają duchowej przyjaźni, bliskości serc, które zechcą słuchać ich historii. A gdy tak się dzieje, ich życie staje się drogowskazem dla innych – milczącym, a zarazem pełnym światła.

Z radością stwierdzam, że s. Dulcissima staje się coraz bardziej znana. Coraz więcej osób przyjeżdża do Brzezia, by powierzyć jej swoje troski, poprosić o pomoc, odnaleźć nadzieję. To niezwykle poruszające, że z tego cichego, śląskiego zakątka rozchodzi się światło – pokorne, a jednak wyraźne.

Dodam jeszcze, że nieustanny dzwonek przy klasztornych drzwiach mówi sam za siebie – tego dnia oznajmił przybycie 55-osobowej pielgrzymki z Krzelowa. To proste, codzienne dźwięki, a jednak pełne znaczenia. One mówią jedno: Dulcissima żyje w sercach ludzi. Jej ciche, ukryte życie zapuszcza korzenie coraz szerzej – bo tam, gdzie jest świętość, tam ludzie wracają. Zapraszam do raciborskiego Brzezia.

S. Małgorzata Cur

Maryjne Rekolekcje w Kokoszycach

Maryjne Rekolekcje w Kokoszycach

Z siostrą Dulcissimą ku głębi serca

W Kokoszycach, w Ośrodku Rekolekcyjnym Archidiecezji Katowicackiej, odbyły się niezwykłe rekolekcje poświęcone Matce Bożej. Ich temat przewodni – „Z Maryją ku głębi serca” – prowadził uczestników w świat modlitwy, refleksji i zawierzenia, tak bliskich duchowości s. Dulcissimy Hoffmann.

Każdy dzień tych rekolekcji był prawdziwą duchową ucztą – od wspólnych modlitw różańcowych, poprzez adorację Najświętszego Sakramentu, aż po rozważania słowa Bożego w maryjnym duchu. W konferencjach i homiliach ks.Przemysław Krakowczyk SAC a także s.Małgorzata ukazywali, jak Maryja towarzyszy w codziennym życiu, prowadząc do Jezusa i pomagając odczytywać wolę Bożą.

Centralnym momentem dnia była Eucharystia, sprawowana z głębokim skupieniem i radością. W ciszy domu rekolekcyjnego uczestnicy mogli powierzać Maryi za wstawiennictwem s.Dulcissimy swoje intencje, prośby i podziękowania.

Nie zabrakło czasu na osobistą refleksję i odpoczynek w otoczeniu przyrody, która sprzyjała wyciszeniu i spotkaniu z Bogiem. Wielu uczestników podkreślało, że te rekolekcje były dla nich czasem nie tylko modlitwy, ale i umocnienia wewnętrznego, odnalezienia spokoju i odnowienia relacji z Maryją.

Rekolekcje w Kokoszycach przypomniały, że Maryja jest Matką, która nieustannie prowadzi nas do Chrystusa, a postać siostry Dulcissimy staje się dla wielu inspiracją, jak z prostotą i pokorą zawierzyć swoje życie Bogu.

s.M.Małgorzata Cur SMI

Wspomnienia z Dni Dulcissimiańskich

Wspomnienia z Dni Dulcissimiańskich

Miniony weekend w Raciborzu był prawdziwym świętem ducha i kultury. Od 16 do 18 maja serce miasta biło w rytmie modlitwy, refleksji, sztuki i muzyki. Wszystko za sprawą czwartej edycji Dni Dulcissimiańskich, które przyciągnęły mieszkańców i gości pragnących doświadczyć czegoś wyjątkowego.

Już w piątkowy wieczór uczestnicy zgromadzili się w kościele pw. św. Apostołów Mateusza i Macieja, by w ciszy i modlitwie wejść w klimat duchowego spotkania. Nastrojowe czuwanie pozwoliło oderwać się od codzienności i zanurzyć w głębię modlitwy i zadumy.

Sobota przeniosła wszystkich na Zamek Piastowski w Raciborzu, gdzie sympozjum „S. M. Dulcissima w dziełach sztuki i oratorstwie” zachwyciło bogactwem tematów i osobowości prelegentów. Inspirujące wykłady, pełne pasji rozmowy o duchowości, literaturze, rozśpiewanej duszy s.Dulcissimy, a także spotkania z wyjątkowymi gośćmi sprawiły, że każdy znalazł coś dla siebie. Uroczysta Msza Święta pod przewodnictwem bp Jana Kopca oraz medytacja nad ikoną „Św. Teresa z Lisieux i jej duchowa przyjaciółka s. Dulcissima” dodały wydarzeniu głębi i piękna.

Wieczorna debata „Czy współczesny świat potrzebuje świętych?” poruszyła serca i umysły, prowokując do refleksji nad miejscem świętości w dzisiejszym świecie. A później? Nastrojowy koncert Marcina Stycznia „Święci” rozbrzmiewał muzyką, która przenosiła słuchaczy w świat poezji i duchowego zachwytu.

Niedziela była czasem radości i rodzinnego świętowania. Msza Święta pod przewodnictwem bp Andrzeja Czai, rodzinny piknik w ogrodzie klasztornym w Brzeziu i Majowy Koncert Muzyki Sakralnej stworzyły atmosferę pełną ciepła i wspólnoty. Chór Brzezie, zaproszone chóry z Czech, Młodzieżowa Orkiestra Symfoniczna Panstwowej Szkoły Muzycznej w Gliwicach i zaproszeni artyści dostarczyli muzycznych wzruszeń, które na długo pozostaną w pamięci uczestników.

Dni Dulcissimiańskie pokazały, jak ważne są chwile zatrzymania, wspólnego świętowania i dzielenia się pięknem. To był czas pełen wzruszeń, duchowej głębi i spotkań, które na długo zostaną w sercach wszystkich obecnych.

Dni Dulcissimiańskie po raz kolejny udowodniły, że postać s. M. Dulcissimy Hoffmann potrafi inspirować zarówno do duchowej refleksji, jak i do twórczych spotkań ze sztuką.
Organizatorzy – Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej Prowincja Polska, Powiat Raciborski i Zamek Piastowski – już teraz zapraszają na kolejną już V edycję wydarzenia.

s. M. Małgorzata Cur SMI

Modlitwa o beatyfikację

Modlitwa o beatyfikację

W niedzielę Dobrego Pasterza, 11 maja 2025, w kościele uniwersyteckim Najświętszego Imienia Jezus we Wrocławiu, po raz kolejny już, my -Siostry Maryi Niepokalanej wspólnie z wiernymi modliłyśmy się o dar beatyfikacji sługi Bożego ks. Jana Schneidera, wrocławskiego apostoła miłosierdzia i założyciela naszego Zgromadzenia. Podczas mszy św., w wzruszających słowach kazania ks. Arkadiusz, proboszcz ukazał naszego Sługę Bożego jako proroka na nasze czasy, kapłana o czystym sercu, całkowicie oddanego Bogu. Ten, który w II poł. XIX w. we Wrocławiu ratował stojące nad przepaścią zła młode dziewczęta, ten, który życie poświęcił służbie ubogim dziewczętom prowadząc dla nich schronisko, także dziś jest znakiem nadziei dla świata. Dziś, gdy czyha na ludzi młodych tak wiele duchowych niebezpieczeństw, ks. Schneider wskazuje na Maryję jako drogę do Jezusa a czyste serce jako źródło prawdziwej miłości i szczęścia. Po mszy wspólnie z wiernymi modliłyśmy się przed wizerunkiem M. Bożej Wspomożycielki Wrocławia. Zawierzaliśmy siebie, rodziny a szczególnie młodych opiece M. Bożej słowami zawierzenia naszego sługi Bożego ks. Jana Schneidera.
s. Barbara

Poświęcenie naszego pierwszego domu w Indonezji

Poświęcenie naszego pierwszego domu w Indonezji

We wtorek, 22 kwietnia 2025 r., w oktawie wielkanocnej, mogliśmy poświęcić nasz pierwszy dom w Indonezji. Było dla nas wielką radością zobaczyć, jak wielu gości przyjęło nasze zaproszenie: księża, osoby zakonne, przedstawiciele instytucji publicznych, a nawet przedstawiciel rządu regionalnego wyspy Flores, a także przyjaciele, pomocnicy i mieszkańcy miejscowości i okolic. Już podczas przygotowań do tego dnia doświadczyliśmy wiele pomocy i wsparcia. Nasz wielki przyjaciel i pomocnik, ks. Tadeusz (misjonarz SVD), zorganizował wiele rzeczy: udostępnił nam ponad sto krzeseł i rozstawił namioty, aby goście byli chronieni przed słońcem. W samym dniu uroczystości pojawiło się wielu pomocników, którzy zajęli się przygotowaniem i podaniem napojów i posiłków oraz obsługą gości. My same, siostry, postulantki i kandydatki, już dzień wcześniej byłyśmy zajęte dekorowaniem i przygotowywaniem uroczystości.
Było to radosne święto, które rozpoczęło się uroczystą modlitwą. Przygotował ją przedstawiciel biskupa (który niestety nie mógł przybyć tego dnia), dziekan Aster, a na zakończenie pobłogosławił nasz dom i poszczególne pomieszczenia. Następnie nasze postulantki i kandydatka zachwyciły nas wszystkich tańcem w tradycyjnych strojach ludowych, który został nagrodzony gromkimi brawami i zachęcił naszych gości, a także nas, siostry, do wspólnego tańca. Następnie wszyscy zostali zaproszeni na bufet i przy dobrym jedzeniu, ożywionych rozmowach i wzajemnym poznawaniu się uroczystość stopniowo dobiegała końca. Niech Bóg błogosławi pracę naszych sióstr na Flores, aby stały się one błogosławieństwem dla tamtejszych mieszkańców.