Niedziela 5 lutego

Niedziela 5 lutego

5. niedziela okresu zwykłego
Św. Agata
Pierwsze czytanie – Izajasza 58, 7-10
„Dziel swój chleb z głodnym i udzielaj schronienia bezdomnemu ubogiemu, przyoblecz człowieka, którego widzisz nagiego, i nie odwracaj się od swoich krewnych. Wtedy wasze światło zabłyśnie jak jutrzenka”. To bardzo jasny przekaz, jak stać się światłością świata, co zapowiada dzisiejsza ewangelia. Tylko jedno słowo jest do podkreślenia. Podziel się swoim chlebem z głodnymi. Tym słowem jest „swój”. Tutaj nie mówimy o dawaniu chleba głodnym. Tu chodzi o dzielenie się. I chodzi o dzielenie się naszym chlebem. To znaczy: „Jem mniej, a część tego, co powinienem był zjeść, daję temu, kto jest głodny”. Istnieje ogromna różnica między dawaniem jedzenia głodnemu, a dzieleniem się moim jedzeniem z głodnym. Stajesz się światłem, kiedy rozpoznajesz różnicę i dzielisz się swoim chlebem z głodnym. Pomaganie biednym jest łatwe i przyjemne, gdy nie jest to dzielenie się naszym własnym chlebem i naszym własnym domem. Staje się to chrześcijańskie, gdy dzielimy się naszym chlebem. Stajemy się naśladowcami Chrystusa, gdy dzielimy się z tego, co mamy. Wtedy właśnie nasze światło świeci jak jutrzenka. Światło poranka to coś, co wychodzi z ciemności. Ten akt dzielenia się naszym chlebem z głodnymi jest taki, ponieważ jest to coś, co wychodzi z ciemności naszego ego i egoizmu. Zastanówmy się: Czy dzielę się chlebem z głodnym, czy tylko daję głodnemu trochę chleba z tego, co jest w nadmiarze?

Jesteśmy cenniejsi za to, czym jesteśmy, niż za to, co mamy

Jesteśmy cenniejsi za to, czym jesteśmy, niż za to, co mamy

Jesteśmy cenniejsi za to, czym jesteśmy, niż za to, co mamy. Jest to podstawowa zasada, którą musimy zachować w naszym życiu. Nasze wysiłki w życiu nie mogą polegać na zdobywaniu coraz większej ilości rzeczy, ale na wydobyciu tego, czym naprawdę jesteśmy. Nie możemy nigdy definiować siebie poprzez rzeczy, które mamy lub które zdobyliśmy. Musimy próbować definiować się tym, kim jesteśmy. A naszym dążeniem powinno być wyjście poza siebie, poza nasze egoistyczne interesy. Każde to, co mamy, nie jest tak cenne jak to, kim jesteśmy, ponieważ to, kim jesteśmy, określa nasze szczęście, a to, co mamy, określa, gdzie jesteśmy. Gdziekolwiek jesteśmy, nasze szczęście zależy od tego, kim jesteśmy!

Don Giorgio

Sobota 4 lutego

Sobota 4 lutego

Sobota 4 tygodnia okresu zwykłego
Sobotnie wspomnienie Najświętszej Maryi Panny
Pierwsze czytanie – Hbr 13:15-17,20-21
Czytanie mówi o ofiarach, które podobają się Bogu. Jezus Chrystus złożył za nas doskonałą ofiarę i przez Chrystusa nadal składamy niekończącą się ofiarę uwielbienia, uznając Jego ofiarę. Ale to musi być uzupełnione naszą własną ofiarą na wzór Chrystusa. Co to jest. „Czyńcie nadal dobre uczynki i dzielcie się swoimi zasobami, bo to są ofiary, które podobają się Bogu”. Czynienie dobrych uczynków i dzielenie się naszymi zasobami. Dwa wymiary, które musi mieć nasza ofiara. Nie wystarczy, że czynimy dobre uczynki, ale także, musimy dzielić się naszymi zasobami. Dobroczynność i sprawiedliwość. Często okazuje się, że zadowalamy się dobrymi uczynkami, a powstrzymujemy się od dzielenia się tym, co mamy. I znowu czytanie definiuje dobre działanie. Jest to pełnienie Jego woli w każdym rodzaju dobrego działania. Działanie staje się dobrym działaniem w wierze tylko wtedy, gdy jest wykonywane zgodnie z Jego wolą. Dobre działania wykonywane zgodnie z Jego wolą. Robię to, bo Bóg chce, abym to zrobił. Nie dlatego, że jest to po prostu dobre działanie. Ponownie, dlaczego musimy się dzielić? Dzielimy się, aby przekształcić siebie, aby być możliwym do przyjęcia przez Boga dzięki Jezusowi Chrystusowi. Dzielimy się tak, jak Jezus dzielił się sobą. Zastanówmy się: Czy wykonuję dobre uczynki zgodnie z wolą Boga i czy dzielę się swoimi zasobami tak, jak dzielił się sam Jezus?

 

Piątek 3 lutego

Piątek 3 lutego

Piątek 4. tygodnia okresu zwykłego
Święty Błażej, biskup, męczennik
Pierwsze czytanie – Hbr 13, 1-8
„Jezus Chrystus jest ten sam dziś, jak był wczoraj i jak będzie na wieki”. W tym zdaniu możemy naprawdę poznać, komu możemy naprawdę zaufać w naszym życiu. Temu, który jest zawsze taki sam, czyli Jezusowi Chrystusowi. Wszyscy inni wokół nas, w zależności od nastroju, zmieniają się, przekształcają, dostosowują do sytuacji i ulegają zmianom. Ale Ten, który jest ponad wszystkimi zmianami i pozostaje taki sam, to Jezus Chrystus. Dlatego musimy stworzyć stabilny i trwały związek z Jezusem Chrystusem, ponieważ On jest zawsze taki sam i wieczny. Co więcej, On mówi: „Nie zawiodę cię ani nie opuszczę”. Jakie to pocieszające! Jedyny, który nas nie zawodzi i nie opuszcza, Jezus Chrystus i dlatego możemy z ufnością powiedzieć razem z autorem księgi Hebrajczyków: „Mając Pana za pomoc, niczego się nie lękam: cóż mi może uczynić człowiek?”. Tu właśnie zakotwiczamy naszą wiarę – w Jezusie Chrystusie. Zastanówmy się: Na ile mam świadomość, że Jezus Chrystus jako jedyny jest stabilny i wieczny?

Oddać się Jezusowi

Oddać się Jezusowi

„On wybrał was w tajemniczy, ale prawdziwy sposób, abyście byli zbawieni, z Nim zbawieni. Tak, Chrystus wzywa was, ale wzywa w prawdzie. Jego wezwanie jest wymagające, ponieważ zaprasza was, abyście dali się całkowicie Mu „pochwycić”, aby całe wasze życie ujrzało Światło. Pozwólcie się porwać Jezusowi i spróbujcie żyć tylko dla Niego!”
Św. Jan Paweł II, Rzym, Włochy, 13 października 1993 r.

Spróbujmy wyobrazić sobie, że oddajemy Mu wszystko – osoby, które są dla nas ważne, pracę, którą wykonujemy, rzeczy, którymi się otaczamy, miejsce, w którym żyjemy. Spróbujmy sobie wyobrazić, że żyjemy tylko dla Jezusa, nie będąc przywiązanymi do osób, rzeczy, zajęć czy miejsca. Na ile te wyobrażenia zgadzają się z naszym życiem?